Press "Enter" to skip to content

Osad z herbaty

Osad z herbaty schodził, jakby mógł a nie chciał. Szorując tyłkami po południowym zboczu pierwszej z brzegu Alp, snuli rozmyślenie o tym, że są już w połowie książki, a nie było w niej jeszcze nic o innych sprawach równie ważnych. Przeczuwali, że nawet jeśli będzie, to mimochodem, jakby z musu, z obowiązku i niechętnie. Nie bez sarkazmu.

W dole malowała się wojskowa baza lotnicza. Amerykańska.

To tyle.

Comments are closed.

Mission News Theme by Compete Themes.